Napisany przez Howard Fenton Starszy konsultant ds. technologii NAPL To jest druga część bloga o książkach drukowanych i elektronicznych. Część pierwsza była spowodowana ogłoszeniem, że Transcontinental sprzedaje swój dział książek. Omówiliśmy również raport, że e-booki z powieści skierowanych do dorosłych wyprzedały książki w twardej oprawie, a także raporty firmy Bowker dotyczące wzrostu sprzedaży książek oraz Pew Study dotyczące preferencji czytelniczych. Zanim omówimy rynki, musimy przyznać, że istnieją argumenty ze strony pasjonatów, którzy lubią wygląd i odczucia związane z drukiem, a także toczą się kontrowersje wokół czytania ze zrozumieniem. Również niektórzy czytelnicy książek są samozwańczymi "purystami" i będą mówić dużo (pun intended) o dotyku, zapachu i wyglądzie drukowanej książki. Ponadto, niektórzy będą twierdzić, że studenci college'u mają problemy z nauką z komputerów lub tabletów. Ale pierwszy jest argumentem pokoleniowym, który z czasem zaniknie, a drugi jest bardziej kwestią słabych narzędzi do podkreślania, podkreślania lub zaginania stron. Jednak nowe badania przeprowadzone przez Joan Ganz Cooney Center w Sesame Workshop sprawdzają, w jaki sposób małe dzieci odnoszą się do historii, które napotykają w druku, a w jaki na e-czytniku. Choć próba była niewielka, okazało się, że dzieci, które czytały e-booki, zapamiętały znacznie mniej szczegółów niż dzieci, które czytały drukowaną wersję tej samej historii. Następnie jest ciekawa historia o tabletach i autyzmie. Nie jestem pewien, czy to powinno być uznane za czytanie ze zrozumieniem, ale historie na 60 minut i w New York Times wykazały skuteczność iPadów jako narzędzi komunikacji i nauczania dla dzieci z autyzmem. Wzruszające jest słuchanie nauczycieli, rodziców i terapeutów opisujących głęboką różnicę, jaką tablety zrobiły w pomaganiu dzieciom z autyzmem w rozwijaniu i uczeniu się nowych umiejętności. Ale odkładając na bok rozumienie, spójrzmy na rynki. Jak na ironię, książki dla dzieci są dobrym przykładem rynku, który jest nieco oporny na książki cyfrowe. Wspomniano o tym w badaniu Pew Study w ostatnim blogu i jest wiele artykułów o tym, dlaczego rodzice wolą czytać swoim dzieciom z książek drukowanych. Ale to rynek fotoksiążek, który według firm zajmujących się badaniem rynku, ma szansę się utrzymać. W 2008 roku InfoTrends przewidywał, że rynek ten wzrośnie z 377 milionów dolarów przychodu w 2008 roku do 1,2 miliarda dolarów do 2013 roku. Raport IDC Marketplace Creative Photo Print Solutions 2009 stwierdza, że światowe przychody z kreatywnych rozwiązań fotograficznych wzrosną średnio o 40% do 12 miliardów dolarów w 2013 roku. W 2010 roku Lyra stwierdziła: "Rynek fotoksiążek rośnie od kilku lat. Lyra prognozuje, że rynek ten będzie nadal wzrastał, osiągając 51,9 mln w 2010 roku i 92,3 mln w 2014 roku, co oznacza złożoną roczną stopę wzrostu (od 2009 do 2014 roku) na poziomie 18,9%." Ostatnio na blogu Steve'a Hoffenberga, dyrektora działu Consumer Imaging Research w Lyra Research, czytamy: "Fotoksiążki odniosły tak duży sukces dzięki korzyściom, jakie oferują zarówno konsumentom, jak i sprzedawcom - rzadkie połączenie, które pozwoliło światowemu rynkowi fotoksiążek rosnąć bez przeszkód aż do ostatniej recesji gospodarczej". Istnieją dosłownie stosy badań na temat rynku książek - niektóre z nich są spójne, a niektóre niespójne. Ale jest kilka rzeczy, które są jasne:
- przemysł książkowy zmaga się z tymi samymi problemami, co przemysł druku komercyjnego, niektóre zastosowania i rynki kurczą się, niektóre utrzymują się na rynku, a niektóre rosną.
następuje kanibalizacja długich nakładów książek drukowanych techniką offsetową na rzecz wersji elektronicznych oraz książek wymagających krótszych nakładów wykonywanych na cyfrowych maszynach tonerowych lub atramentowych.
Przewiduje się 2% spadek liczby drukarń rocznie w latach 2010-2015 (Interquest).
nastąpi wzrost druku cyfrowego. Strony cyfrowe stanowią obecnie 4% wszystkich drukowanych obecnie książek, a do 2015 r. ich udział wzrośnie do 15% (Interquest).
Pojawiają się możliwości produkcji książek w krótszych seriach dzięki zautomatyzowanym przepływom pracy i oprogramowaniu, które pozwoli na sprzedaż książek w krótkich seriach lub w formie e-booków. Ale my chcemy usłyszeć od Ciebie. Co o tym sądzisz?
- Jeśli chodzi o książki, wolisz papier czy piksele?
Czy uważacie, że e-booki wykańczają książki drukowane?
Które rynki przetrwają i jakie nowe rynki mogą się pojawić?
-- Howard Fenton jest konsultantem i doradcą biznesowym w NAPL. Howie doradza drukarniom komercyjnym i zakładom produkcyjnym w zakresie porównywania wydajności z liderami branży, zwiększania produktywności poprzez zarządzanie przepływem pracy, dodawania i integrowania nowych usług cyfrowych oraz zwiększania wartości poprzez badania klientów. Jest on płatnym współpracownikiem tego bloga.