Twój biznes drukarski: Maraton czy sprint?

Piszę te słowa wśród chaosu związanego z organizacją targów Graph Expo 2012. Na ironię zakrawa fakt, że w McCormick Center odbywa się rejestracja do Maratonu Chicagowskiego oraz największe północnoamerykańskie targi branży poligraficznej/grafiki komputerowej w 2012 roku. Dzisiaj w halach McCormick znajdują się osoby, które zamierzają rozpocząć 26,2 milowy bieg dookoła Chicago. Jutro hale McCormick będą wypełnione firmami, które są już w trakcie swojej własnej wersji maratonu: podróży mającej na celu stworzenie skutecznego i dochodowego modelu biznesowego. Myślę, że to idealne połączenie: branża poligraficzna i maraton. Mniej sprintu, ale bardziej długiej, zdradliwej podróży, która będzie wymagać od firm zmiany sposobu myślenia w połowie kursu i dostosowania poziomu intensywności i koncentracji w niektórych obszarach w celu przetrwania nieuniknionych burz, które przyjdą na ich drodze. Powiem, że jedną kluczową różnicą jest to, że maratończycy mają metę, ale firmy mają nadzieję, że nie mają mety, ale raczej nową linię startu do następnego wyścigu. Z niecierpliwością czekam na możliwość porozmawiania z uczestnikami targów Graph Expo o tym, co zaprząta ich myśli. Osobiście skupię się na tym, jak nasza branża wykorzystuje media społecznościowe w swoim własnym "maratonie". Inni uczestnicy stoiska Xerox 1200 będą koncentrować się na technologii produkcji, wykańczaniu, przepływie pracy i rozwoju biznesu. Jakie są Twoje przemyślenia na temat podróży Twojej firmy? Czy jest to maraton, czy sprint? Ostatni komentarz, to w pewnym sensie moja meta, jeśli chodzi o udział w wielkich targach, takich jak drupa i Graph Expo. Przechodzę do nowej roli w firmie Xerox, jako część zespołu Xerox Brand. Będę przekazywał stery tego "statku" mediów społecznościowych Billowi Michaelowi. Bill był regularnym współpracownikiem tego bloga i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć ciągły dialog za pomocą wszystkich naszych kanałów społecznościowych. Proszę powitajcie Billa! Na koniec, podziękowania dla wszystkich naszych czytelników. Osobiście doceniam ich udział i dialog. A teraz...do biegu....